Ministerstwo Spraw Domowych

Znałem kiedyś panią, która pracowała w ministerstwie... Brzmi jak tekst z filmu Barei, ale prawda jest taka, że ja naprawdę pracuję w Ministerstwie. Własnym. Nawet w nim mieszkam. Zajmuję się tylko ważnymi (dla mnie) sprawami, modernizuję (niektóre) rozwiązania, by żyło się lepiej (przynajmniej w moim odczuciu) zarówno mnie, jak i mojemu Rycerzowi, a także naszemu kotu. Oczywiście, jak na porządnego ministra przystało, mam pod sobą niezliczoną ilość departamentów, a w obliczu zwiększonych potrzeb, tworzę nowe. Zadania, rzecz jasna, deleguję - przecież nie będę się nimi parać sama!

A w ogóle, kto bogatemu zabroni?!